oskard - komentarze |
Hmm... Z przykrością muszę stwierdzić, że gry komputerowe przestały mnie interesować... Objawia się to tym, że po prostu siadam do kompa i... no siedze i patrze się w monitor. Po sprawdzeniu kilku rzeczy w necie w sumie juz nie mam nic do roboty na kompie. Zostaje tylko jeszcze muza, przynajmniej to mi sie nigdy nie znudzi. Zyskałem przez to sporo czasu. Dszedłem do ciekawego wniosku. Mówi się jakie te gry są be i wogule, ale czy ktos pomyslał co dzieci mogą robić przez ten czas gdy nie grają? Moge powiedzieć ze mało kiedy w grę wchodzą zabawy pluszowymi zabawkami (chyba ze kajdanki do wiadomo czego ). Gdy dzieci bawią się "na placu" są narażone na kontakt z takimi rzeczami jak alkohol czy narkotyki albo przemoc. Jak widać nie ma złotego środka na tą sprawę. Mogę się zgodzić, że gry mogą źle wpłynąćna psychikę dziecka, ale nie przesadzajmy. Są gry bardziej brutalne i mniej, tak samo jak filmy. A to że małe dzieci mają dostęp do gier brutalnych, ma związek z tym że rodzic sobie z tym nie radzi, i nie ma czasu skontrolować swojego "maleństwa". A co do młodzieży to powinna mieć na tyle już wyrobioną psychike zeby rozruznic co jest realne a co nie a jesli maja z tym problem to psychoanalitycy zapraszaja... Pozostaje kwestja zdrowia (głównie wzroku), z tym sie trudno nie zgodzic, wiadomo ze wzrok sie psuje. Wracając do mnie, ja nie wiem co ja bede porabiał przez ten czas ktory kiedys poswiecałem grom . Chyba zaczne oglądać obrady sejmu (lol). Wielu se teraz pomyśli ze ze mnie taki psychol co teskni za graniem, ale w takim razie co ja miałem robic gdy nie miałem co robic? Nie byłem przeciez maniakiem jak niektorzy moi kumple (nie bede walil po nazwiskach) mowia ze nawet nie maja czasu sie spotkac z dziewczyna tylko dlatego że "musi se pograc". Moim zdaniem to jest chore, a nie to ze swoj wolny czas (taki w ktorym nikt nie chce cie widziec ani znac) poswiecam graniu a nie siedze pod murem ze szczykawka w rece (tudzież butelką smirnoffa). W sumie to truje bez sensu no ale ten blog jest na moje rozmyslania... A na koniec spytam sie bo mnie to zastanawia: w co bawili sie nasi politycy w dziecinstwie? |
|
Tak napisali inni: |
26.05.2005 :: 21:45 :: uf78.internetdsl.tpnet.pl Wader te no rupuś to mi musisz normalnie powiedzieć jak przejść 1 moment w never hood :P mam płytke orginaln - nie możliwe co nie? ;d;d; |
25.05.2005 :: 22:57 :: dyb44.neoplus.adsl.tpnet.pl Qaczqa Hehe chyba dorastamy ;d ja tez wlasciwie nie wiem co robic przed kompem ^^ siedze na necie, na gg a od czasu do czasu wejde i pobawie sie w Tibi (no jest jeszcze Neverhood ale z tej gry nie da sie wyrosnac a przejscie jej zajmuje 1 dzien ^^) A najgorsze jest to ze potem siedze i wlasciwie godzinami slucham muzyki albo czytam (blogoslawiony Pratchett i jego nie konczaca sie wena) Co do tej przemocy, narkotykow i alkocholu to wydaje mi sie ze spotykamy sie z tym wszedzie, nie tylko ''na placu'' i chyba to tlumaczy moja zaprawe w zakresie smirnoffa itp. (nie tylko na wycieczkach ^^) Jednak na pewno nie mam zamiaru skonczyc na dworcu z rekami jak ser szwajcarski... pluca i tak juz mam dziurawe (nie, nie pale ;p ) ale naszczescie jest jedna pocieszajaca rzecz - watroba sie regeneruje!!! ^^ |
Talk.pl :: Wróć |